O mnie

sobota, 28 stycznia 2012

koncert w Starogardzie Gdańskim






Czas akcji : 23 listopada 2011 r.
Miejsce: Sala sportowo- widowiskowa w Starogardzie Gdańskim.
Opis :
   Pognało mnie w te piękne strony Kociewia po raz drugi w życiu i znowu pretekstem tej wycieczki była Eleni.
Za pierwszym razem jechałem latem, raniutko na koncert "Lata z radiem" i na prawdę piękno krajobrazu rozciągającego się za oknami pociągu niespiesznie przemierzającego stary szlak było do tego stopnia urzekające, iż można było stracić głowę i zapomnieć po co wsiadłem do pociągu relacji Tczew - Chojnice.
Ale teraz, późną jesienią ciemności wieczorno - nocne świat ogarnęły szybko i skwapliwie i tylko tamto letnie wspomnienie zachwytu powróciło miłymi refleksami.
 Starogard Gdański nocą - bardzo romantyczny obrazek -  ale zapamiętana przed wieloma laty topografia miasta spowita teraz w gęstniejące mroki wieczoru stała się niemożliwa do rozpoznania, jakże się ruszyć, w którą stronę? A jak na ironię losu,  pasażerowie, którzy jak ja wysiedli z pociągu, poszli sobie , rozchodząc się w różne strony, gdy tym czasem ja sprawdzałem kolejowe połączenia powrotne. Dworcowa okolica opustoszała całkowicie.Kogo zapytać?
Zatem biorę taksówkę , która po kilku minutach dowiozła mnie pod samiutkie wejście hali sportowej, rachunek za przejazd nie nadwyrężył budżetu wycieczkowego. Samochód, którym przyjechała Eleni już był zaparkowany tuż przed wejściem , zatem była nadzieja na spotkanie jeszcze przed koncertem.

 Alek akurat wyszedł z sali, przywitanie , kilka słów : co słychać, jak się miewamy.  Eleni ujrzałem po chwili, była na estradzie wśród dzieciaczków. Pan Andrzej i pan Kostas coś jeszcze ustalali . Zgodnie z przewidywaniem, udało mi się spotkać z Eleni prze koncertem , z Nią kilka miłych słów zamienić, by powitanie nie było jednocześnie pożegnaniem. Ale już wówczas było wielu chętnych na fotografię albo po autograf. Chwile uciekały, a Eleni jeszcze musiała przygotować się do występu, który wg. planu miał nastąpić po prezentacji swoich programów przez dzieciaczki i młodzież.
  No i tak oto z pełnym wdziękiem w niwecz uleciały  moje misterne plany na powrót, gdyż wszystko w swych obliczeniach wziąłem pod uwagę ale nie to, że koncert Eleni rozpocznie się później było podane w informacjach. C'est la vie. To należy uznać za dodatkową  atrakcję  związaną z koncertem.
Zadzwoniłem do Beatki z Elbląga bo umówiliśmy się, że spotkamy się w Starogardzie przed koncertem, oboje dostatecznie wcześniej wyjechaliśmy, a Beatki jeszcze nie było. Utknęła w korku.
Czas oczekiwania na przyjazd Beatki postanowiłem wykorzystać na poszukanie kwiaciarni .
  Była całkiem niedaleko i kwiaty w niej jeszcze były, można było dokonać wyboru.
Czasami przy kupowaniu kwiatów pada pytanie na jaką okazję bo , pomijając być może zwykłą  ciekawość, ułatwia to sprzedawcom dobrać stosowne przybranie. Okazało się, że gro osób nie wiedziało, że do ich miasta przyjechała Eleni, że za chwilę będzie Jej koncert.
Lecz pomimo to, frekwencja była imponująca. Koncert nie był biletowany ale wejściówkami były cegiełki więc na podstawie ich sprzedaży można przyjąć, że publiczność liczyła 2.000 osób.
Gospodarzem i organizatorem koncertu Eleni w Starogardzie Gdańskim był ks.Grzegorz Weis, proboszcz najmłodszej parafii w mieście i przyznać wypada, że pomysł aby ,  koncert  zorganizować w obiekcie mogącym pomieścić tak dużą grupę osób chętnych do udziału w spotkaniu z Eleni był znakomity.
  Gdy wracałem z kwiatami zadzwoniła Beatka, że już dojechała. Spotkaliśmy się , powspominaliśmy dawne czasy, fantastyczny dla nas okres działalności fan klubu Lovers, nasz wspólnie przeżyty koncert w Kartuzach. Jeszcze podeszliśmy z kwiatami do Eleni.
Koncert rozpoczął się występem najmłodszych parafian, był nawet bis, a po dzieciach w programie artystycznym zaprezentowała się młodzież - też duma i chluba społeczności parafialnej.

Kiedy poproszono na estradę Eleni, rozległy się brawa, rozbrzmiała melodia piosenki " Przystań pod gwiazdami " i rozpoczęła się najważniejsza część artystycznego wieczoru : recital Eleni.
Eleni od lat program koncertu układa w oparciu o największe swoje przeboje, powszechnie znane z radia, z recitali telewizyjnych, na które autentycznie i niezmiennie  publiczność w każdym miejscu koncertowania zawsze czeka i docenia aplauzem i wspólnym śpiewaniem , że Eleni od tych piosenek nie odeszła. W programie jest miejsce na piosenki z płyty "Coś z Odysa" - ostatniej płyty jaką Eleni wydała. Eleni prezentuje małą próbkę tych piosenek , jest blok piosenek greckich, blok piosenek refleksyjnych, do przemyślenia.
Czyli śmiało można powiedzieć, że zawsze jest to przekrój , takie w pigułce trzydziestoparolecie pracy artystycznej Eleni zilustrowane w zasadzie największymi przebojami. W Starogardzie najbardziej zaskoczyło mnie, że te małe dzieci, które jako pierwsze wystąpiły ze swoimi piosenkami, znały i śpiewały z Eleni nieomal wszystkie piosenki.


Reakcje publiczności potwierdzają trafność takiego programu. Ludzie po koncercie dziękują Eleni za te przeboje, za to , że jest, ale ludzie także do serca biorą to co Eleni  swoimi piosenkami  przekazuje. Okazuje się ten przekaz czymś ważnym, czymś co akurat ze strony Eleni trafia do nich. Bardzo często mówią, że
bardzo im pomogło przesłanie występu, że pokrzepiło duchowo.

Doczekaliśmy do samego końca, póki ostatni chętny nie uzyskał autografu, nie zrobił zdjęcia.

Eleni  ucieszyła się  i podkreśliła znaczenie faktu , że chociaż fan klub jako taki już nie istnieje to zawiązane znajomości i przyjaźnie pozostały i przetrwały. To nie tylko o mnie i Beatkę chodziło , wiem, że w całej Polsce, wszędzie na koncerty przychodzą fani z Lovers'u. 
To był bardzo piękny , pełen wzruszeń i radości wieczór, spotkanie z Eleni, udział w koncercie, rozmowy z Nią przed i po koncercie także nas stałych ,od czasu do czasu,  bywalców na koncertach  wzbogaciły wewnętrznie.

Brak komentarzy: