Koncert E L E N I u Franciszkanów w Gdyni ( 15.08.2011. godz.19:00 )
Do Gdyni w dniu 15.08.2011 Eleni przyjechała wraz z zespołem na serdeczne zaproszenie
proboszcza parafii św. Antoniego. Gdyńscy Franciszkanie już po raz drugi gościli w progach
domu swego i świątyni tę wspaniałą Artystkę, bowiem pięć lat temu: 29.12.2006 Eleni przyjechała tu
z programem kolęd i pastorałek. Gdynianom koncert świąteczny bardzo się podobał a i Eleni
z sympatią wspomina gorącą , serdeczną atmosferę tamtego spotkania.
Tym razem, koncert Eleni wpisał się piękną kartą w program uroczystości dziękczynnych za dar koronacji obrazu Matki Bożej , stanowił kulminacyjny punkt tego wydarzenia.
Słowa powitania i zapowiedzi koncertu do bardzo licznie przybyłych do kościoła chętnych do uczestniczenia w koncercie wygłosił ksiądz proboszcz.
Kończąc zapowiedź zaprosił do prezbiterium Eleni. I po chwili pojawiła się Ona, niesłychanie elegancka i skromna zarazem, uśmiechnięta. Ogromne brawa zerwały się na powitanie piosenkarki .
Nim ucichły powitalne brawa rozbrzmiały dźwięki pierwszej w tym recitalu pieśni „ Maryjo, śliczna Pani ”
Następnie Eleni dziękując za spontaniczne przyjęcie tego utworu, wita się z publicznością , wyraża radość z tego, że może być tu dziś z nami, składa podziękowania za wspaniałą atmosferę franciszkańskiej gościnności i przedstawia muzyków towarzyszących podczas występu, podkreślając,że współpracują razem już ponad 30 lat , z uśmiechem dopowiada : „Tyle z nimi wytrzymałam. A oni mówią ,że wytrzymali ze mną ”. Tymi muzykami – przyjaciółmi są : Andrzej Ellmann (kompozytor, gitarzysta, wokalista) , Aleksander Białous ( gra na instrumentach klawiszowych, na gitarze, komponuje muzykę i tworzy aranżacje) oraz Kostas Dzokas ( prywatnie szwagier piosenkarki ) który oprócz tego, że gra na buzuki,komponuje melodie przebojów Eleni a także czasami pisze słowa do jej piosenek , jest menadżerem.Eleni pozdrowiła, siedzącego wśród publiczności, Jerzego Rajczyka , który grał w zespole Eleni w pierwszej połowie lat osiemdziesiątych, był w tym zespole gitarzystą .
Eleni zapowiada, że w programie koncertu będą piosenki z jej repertuaru i zaprosiła do wspólnego ich śpiewania. Piosenki tego koncertu były wybrane i dostosowane do miejsca i okoliczności ale Eleni uwzględniła oczekiwania publiczności aby były przeboje, te znane z radia, z telewizji.
Muzyka twoje imię ma ; Ze świata wszystkich stron; Tylko w twoich dłoniach; Coś z Odysa;
Nie czekam na miłość; Pod żaglami piosenki; Athina; Aspri mera; Przystań pod gwiazdami;
Dla ciebie jestem ja; A słońce sobie lśni; Troszeczkę ziemi troszeczkę słońca; ( utwór ten był bisowany);
Za wszystkie noce; Papieżu – pielgrzymie; Nic miłości nie pokona; Przez ile dróg?; Ave Maria ( F. Schubert); Ta pieśń – modlitwa była formalnym końcem recitalu. Każda piosenka nagradzana była wielkimi brawami, gdy koncert nieubłaganie dobiegł końca publiczność nie chciała rozstawać się z Eleni.
Eleni podczas wykonywania swojego repertuaru co jakiś czas obdarzała takim sympatycznym, szczególnym w swoim rodzaju, osobiście dedykowanym, powitalnym pomachaniem ręki, wzrokiem wyłowionych z tłumu, fanów .I nawet moją skromną osobę takie małe-wielkie szczęście spotkało, że wypatrzyła mnie gdzieś na balkonie stojącego.
Eleni w dowód uznania , z rąk proboszcza, otrzymała pamiątkowy medal.
I jeszcze Barka na prośbę proboszcza i za jego sugestią, namową - Apel Jasnogórski.
Taki był mniej-więcej przebieg występu wspaniałej piosenkarki Eleni .
Przedłużeniem koncertu – spotkania z Eleni były chwile, które można określić mianem : sesja autografowo – zdjęciowa.
Eleni po koncercie spotkała się z fanami, z ogromnym oddaniem rozdawała autografy, pozowała do
fotografii, można było zamienić z piosenkarką kilka słów w rozmowie, bardzo wiele osób postanowiło z tej okazji skorzystać i ustawiło się w kolejce w zakrystii. Była Eleni niezwykle cierpliwa i wyrozumiała , pomimo zmęczenia (napomknąć wypada, że do Gdyni przyjechała z koncertów w Żywcu i w Płońsku , a przed nią była powrotna podróż do Poznania) radosna i uśmiechnięta.
Koncert Eleni 15.08.2011 był dla mnie osobiście szczęściem conajmniej podwójnym.
Byłem na koncercie mojej wielkiej miłości z miłością moją .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz