O mnie

niedziela, 25 marca 2018


Tym razem koncertowy szlak powiódł Eleni wraz z Jej zespołem do maleńkiej miejscowości położonej niedaleko Pelplina.  Miejscowość ta nazywa się  Bielawki  (bardzo podobnie jak rodzinne miasto Eleni).  W ślad za Eleni, tropami marzeń i przygody wybrała się Beatka wraz ze swoją Mamą i córeczką Julką.
Koncert zaplanowany był na godzinę 17-tą , nim się rozpoczął , Eleni została "porwana" przez pensjonariuszy Domu Pomocy Społecznej . Przygotowali oni spektakl, który chcieli koniecznie zaprezentować tak wspaniałemu gościowi, który zawitał w ich skromne a niezwykle życzliwe i gościnne progi. Eleni zaproszenie przyjęła z radością . Nie szczędziła braw na zakończenie programu, chętnie pozowała do pamiątkowych zdjęć, serdecznie wyściskała każdego uczestnika.
 Beatka znalazła Eleni w sali gdzie odbywało się to przedstawienie, a traf szczęśliwy chciał, że akurat za plecami Eleni było jedno wolne krzesełko, jakby na Beatkę czekające.  Kiedy Eleni zobaczyła Beatkę wraz z córeczką była mocno zaskoczona niespodzianką,  bo się Jej nie spodziewała. Ale to tym większa frajda - zrobić taką niespodziankę Eleni.
Ten recital Eleni rozpoczęła piosenką - pieśnią " Maryjo, śliczna Pani " , po czym ślicznie przywitała mieszkańców, przedstawiła członków towarzyszącego zespołu , zaprosiła do wspólnego śpiewania kolejnych piosenek.  Program składał się z melodii znanych , lubianych więc począwszy od  piosenki  " Przystań pod gwiazdami " poprzez Na wielką miłość, Na miłość nie okasama rady, Tylko w twoich dłoniach,  Coś z Odysa, Nie czekam na miłość, Kto ci w życiu więcej da, Pod żaglami piosenki, Aleksandrię, Athinę, Wiązankę piosenek greckich, Zorbę, Dla Ciebie jestem ja, A słońce sobie lśni, Ballado hej, Miłość jak wino, Troszeczkę ziemi troszeczkę słońca, Nic miłości nie pokona, Przez ile dróg, Ave Maria, aż po finałowe Do widzenia mój kochany Eleni prowadziła recital a publiczność poddała się urokowi i Eleni i prezentowanego repertuaru, nawet wykazała się biegłą znajomością piosenek greckich i w języku międzynarodowym [ na la la la] śpiewała je wszystkie wraz z Eleni.  Ale nie tylko,  piosenki porywały zgromadzoną publiczność do tańca, co rusz barwny korowód pomiędzy rzędami wdzięcznie pląsał w takt granych melodii. Były kwiaty dla Eleni, były podarunki dla wszystkich muzyków, były podziękowania za przyjęcie zaproszenia, za przyjazd i udział w maryjnych uroczystościach obchodzonych w tych właśnie dniach.
" Pani Eleni,  zawsze chciałam podziękować Pani , nie za piosenki, choć są piękne i nie za głos, choć zawsze urzeka, bo za to wszystko dziękuje Pani publiczność po każdym koncercie. Chciałam Pani podziękować za dobre serce, za życie, które może być natchnieniem i skromność, dzięki której my wszyscy czujemy, że ktoś tak niepowtarzalny nie błyszczy dziś nad nami ale jest obok nas. Życzę Pani jeszcze wielu lat życia, zdrowia, sił bo bardzo, bardzo jest nam Pani wszystkim potrzebna "
Po tych  szczerych i pięknych słowach , wszyscy zaśpiewali dla Eleni " Sto lat, sto lat ".
Na bis Eleni wykonała pieśń - Barka.  Eleni zaprosiła jak zwykle w tym punkcie występu, dzieci ale chętne do pokazania się na scenie były tylko dwie dziewczynki w tym Julka, która tym sposobem, można powiedzieć - debiutowała u boku Eleni.

1 komentarz:

ZbyszekPiotr pisze...

wspomnienia z koncertu autorstwa Beaty z Elbląga.

Archiwum bloga